„Na wczorajszej sesji radny Zbigniew Dąbkowski chciał zawrócić olsztyńską demokrację do poziomu 13 radnych wnioskujących za jawnością głosowania (przy opozycji liczącej 11 radnych) zaś przewodniczący Klubu Radnych PiS Dariusz Rudnik próbował otworzyć się na demokrację całkowicie. Ostatecznie obaj poszli z demokracją na kompromis i wszystko zostało po staremu”- pisze Bogdan Bachmura
Zapewne niewielu mieszkańców naszego miasta ma pojęcie, że wiedza o tym jak głosują ludzie wybrani przez nich do Rady Miasta jest tajna i pilnie strzeżona. Codzienność lokalnej demokracji jest po prostu taka, że niewiele osób się tym interesuje, reszta zaś w ciemno zakłada, że podobnie jak ma to miejsce w Senacie czy Sejmie, zawsze można sprawdzić kto i jak głosował. Rzeczywistość jest taka, że imienne szczegóły głosowania olsztyńskiej RM mogą ujrzeć światło dzienne, przy głosowaniu nad konkretną uchwałą, dopiero na wniosek przynajmniej 9 radnych. Tak wyraźne postępy demokratyzacji miały miejsce za poprzedniej kadencji Rady Miasta. Wcześniej, przez 5 kadencji, tajemnicę głosowań mogła rozwiać jedynie decyzja większości radnych. Na wczorajszej sesji radny Zbigniew Dąbkowski chciał zawrócić olsztyńską demokrację do poziomu 13 radnych wnioskujących za jawnością głosowania (przy opozycji liczącej 11 radnych) zaś przewodniczący Klubu Radnych PiS Dariusz Rudnik próbował otworzyć się na demokrację całkowicie. Ostatecznie obaj poszli z demokracją na kompromis i wszystko zostało po staremu. Na nasze pytanie skierowane do radnych o zdanie w tej sprawie odpowiedziało ledwie kilka osób. Wszystkie okazały się zwolennikami jawności głosowania. Reszta na razie milczy. Z przeprowadzonych przez Adama Sochę rozmów z radnymi wynika, że głównymi (choć nie jednomyślnymi) strażnikami anonimowości decyzji podejmowanych w naszym imieniu są radni Platformy Obywatelskiej na czele z przewodniczącym Rady Miasta Janem Tandyrakiem. Takie wnioski potwierdza przebieg rozmowy jaką przeprowadziliśmy rok temu z panem przewodniczącym na zebraniu Świętej Warmii.
Bogdan Bachmura
Fot: Spotkanie Świętej Warmii z Janem Tandyrakiem w zeszłym roku. Fot: Jacek Strużyński
Skomentuj
Komentuj jako gość