Zachodnie firmy zwijają się z Polski. Przenoszą się tam gdzie koszty produkcji są dużo niższe, bo nie obciążone podatkiem za „ślad węglowy” i płacą minimalną. W Olsztynie działalność zakończyła firma Schwarte Group. Na szczęście rzecznik Michelin Polska zdementował, że 430 pracowników jednego z likwidowanych działów w Olsztynie pójdzie na bruk. Elbląski oddział amerykańskiego koncernu GE Power zamyka odlewnię i zwolni 166 osób. W pasłęckim oddziale kanadyjskiego zakładu przetwórstwa serów i mleka ICC SERY pracę straci 70 osób. Ale zwolnieni nie martwcie się. Czeka na was praca w Niemczech.
W centrum Olsztyna, za ratuszem, przy ul. 1 Maja ogromny bilbord zachęca "PRACA W NIEMCZECH” i to nawet nie do zbiory szparagów, a poszukują monterów, ślusarzy, spawaczy, elektryków, szlifierzy.
Nie martwcie się więc, że Donalda Tusk wygasza projekty inwestycyjne, które miały polską gospodarkę wprowadzić do czołówki światowej. Musimy zrezygnować z suwerennej polityki i przestać „podnosić głowę” w kontekście regionalnych aspiracji, bo jak stwierdzł Bartłomiej Sienkiewicz:
Polska zawsze będzie krajem peryferyjnym. W naszym interesie jest rezygnacja ze snów o podmiotowości. Tylko wówczas w spokoju będziemy mogli korzystać z dobrodziejstw naszego peryferyjnego położenia. Jesteśmy wewnętrzną gospodarką Niemiec, wywijanie szabelką to samobójstwo
– przekonywał prawnuk autora Trylogii, a obecnie minister kultury i dziedzictwa narodowego, który wespół z ministrą edukacji ma pozbawić Polaków tożsamości kulturowej i historycznej.
I pamietajcie, jak przekonywała żona prezydenta Broninisława Komorowskiego, to że zostawicie rodziny, to nie dramat a szansa:
- Świat stał się bardzo bliski. Ja bym emigracji za pracą nie traktowała w kategorii dramatu. To jest też jakaś szansa. Zależy, jak się człowiek urządzi i czy nie jest to akt desperacji - przekonywała w Radiu ZET w 2015 roku Anna Komorowska.
Naprawdę jest postęp. Mojego ojca w 1939 roku Niemcy porwali i wywieżli do Niemiec jako niewolnika na roboty. Niestety, żle trafił, nie jak rodzice żony śp. byłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, którzy z robót wrócili do PRL z walizkami pieniędzy. Mój ojciec przez 5 lat robót jedynie stracił wzrok. Dzisiaj niemieccy żołdacy i gestapowcy nie urządzają na Polaków łapanek. Przeciwnie, wystawiają w polskich miastach bilbordy, które kuszą wysokim wynagrodzeniem. Ludzkie pany.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość