Ignacy Niemczycki powołany na wiceministra rozwoju i technologii
- Szczegóły
- Opublikowano: środa, 17 styczeń 2024 14:33
Czytaj więcej: Ignacy Niemczycki powołany na wiceministra rozwoju i technologii
Czytaj więcej: Ignacy Niemczycki powołany na wiceministra rozwoju i technologii
Sąd Rejonowy w Lidzbarku Warmińskim w dniu 12 stycznia 2024 r. wydał wyrok w sprawie Henryka S. oskarżonego m.in. o znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej wójta gminy Lidzbark Warmiński. Sąd uznał oskarżonego za winnego zarzucanych mu czynów i skazał go za to na karę łączną 8 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania tej kary na okres 2 lat tytułem próby. Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.
Sprawa dotyczy zdarzenia, do którego doszło w dniu 26 listopada 2022 r. na balu charytatywnym w Lidzbarku Warmińskim. Henryk S. miał wówczas znieważyć słowami powszechnie uznanymi za wulgarne i obelżywe oraz naruszyć nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego w związku z pełnieniem przez niego na tym balu obowiązków służbowych Wójta Gminy Lidzbark Warmiński.
- Podczas balu zaczepił mnie lokalny przedsiębiorca, znałem go, swego czasu jego autobusy woziły dzieci do szkół w naszej gminie – relacjonował „Wyborczej Olsztyn" wójt Fabian Andrukajtis. - Poprosił, żebym wyszedł z nim na hol, poklepał mnie przyjacielsko po ramieniu, powiedział, że wszystko jest OK, ale chce o czymś porozmawiać.
Chodziło o to, że jego firma przewozowa ma spore straty, bo nie wygrała w gminnym przetargu na transport uczniów.
Zdaniem wójta, biznesmen do rzeczonego przetargu ani też powtórnego w ogóle nie stawał.
- W tej rozmowie było coraz więcej agresji, mówił, że mi tego "nie daruje", i że mnie "zniszczy" – kontynuował Fabian Andrukajtis. - Był wulgarny, nie chciałem rozmawiać z nim w ten sposób, powiedziałem mu o tym, wtedy mnie uderzył pięścią w twarz, upadłem na posadzkę. Widziała to moja żona. Ona i świadkowie mówią, że ten człowiek jeszcze mnie kopał, kiedy leżałem nieprzytomny. Ocknąłem się w karetce.
Według ustaleń prokuratora w pewnym momencie doszło pomiędzy nimi do sprzeczki, w wyniku której Henryk S. uderzył wójta w twarz, a po przewróceniu pokrzywdzonego jeszcze dwukrotnie uderzył go ręką w głowę. Pokrzywdzony wójt w wyniku zachowania oskarżonego doznał obrażeń ciała, które spowodowały u niego naruszenie czynności narządów ciała na okres trwający nie dłużej niż 7 dni.
Ponadto, Henryk S. został oskarżony o to, że groził pokrzywdzonemu wójtowi pozbawieniem życia.
Proces Henryka S. rozpoczął się w dniu 23 listopada 2023 r. przed Sądem Rejonowym w Lidzbarku Warmińskim. Oskarżony w pierwszym dniu procesu zaprzeczył, że znieważył i groził wójtowi gminy Lidzbark Warmiński. Częściowo przyznał się do naruszenia nietykalności pokrzywdzonego, wyjaśniając, że uderzył go tylko jeden raz otwartą ręką w głowę. Oskarżony w trakcie rozprawy przeprosił za to pokrzywdzonego.
Na rozprawie w dniu 23 listopada 2023 r. Sąd przesłuchał kilkunastu świadków, w tym pokrzywdzonego wójta, który występuje w tej sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego.
Wyrok w tej sprawie zapadł w dniu 12 stycznia 2024 r. Sąd Rejonowy w Lidzbarku Warmińskim uznał Henryka S. za winnego zarzucanych mu czynów i skazał go za to na karę łączną 8 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania tej kary na okres próby 2 lat. Nadmienię, że Sąd zmodyfikował opis i kwalifikację prawną pierwszego z tych czynów poprzez przyjęcie, że oskarżony swoim działaniem spowodował u pokrzywdzonego także rozstrój zdrowia psychicznego w postaci zaburzeń adaptacyjnych trwających dłużej niż 7 dni.
Ponadto, Sąd orzekł wobec oskarżonego środek kompensacyjny w postaci zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w części poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego kwoty 20 tys. zł.
W ocenie Sądu kara wymierzona oskarżonemu jest adekwatna do stopnia winy i stopnia społecznej szkodliwości popełnionych czynów, które należało uznać za znaczne.
Sąd, mając na uwadze między innymi uprzednią niekaralność oraz postawę oskarżonego, który w trakcie procesu przeprosił pokrzywdzonego, uznał, że warunkowe zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności przez okres 2 lat próby będzie wystarczające dla osiągnięcia wobec niego celów kary, a w szczególności zapobiegnie powrotowi do przestępstwa.
Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.
Sędzia Sądu Okręgowego w Olsztynie
Adam Barczak
Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie
Olsztyn, dnia 12 stycznia 2024 r.
Czytaj więcej: Skazany znieważenie i naruszenie nietykalności wójta Lidzbarka Warmińskiego
Zamieszczamy uzasadnienie wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie w sprawie skargi Wojewody Warmińsko-Mazurskiego na uchwałę Rady Gminy Stawiguda w przedmiocie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu położonego nad jeziorem Łańskim w obrębie Rybaki, gmina Stawiguda. Sąd stwierdził nieważność zaskarżonej uchwały w całości. Wyrok nie jest prawomocny.
Przypomnijmy, że chodzi o kontrowersyjny projekt budowy zespołu hotelowo-apartamentowego w miejscowości Rybaki nad jeziorem Łańskim, na terenie Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej objętej Naturą 2000. Inwestorem jest spółka celowa Rybaki-Łańsk sp. z o.o. sp. j. (współkontrolowana przez BBI Development S.A. z Warszawy, która objęła 49% udziałów i ma sfinansować inwestycję) oraz Archidiecezję Warmińską – 51% udziałów, kuria wniosła do spółki celowej działkę otrzymaną od Skarbu Państwa o pow. 15,5 ha).
W uzasadnieniu wyroku sądu czytamy m.in.:
Sąd stwierdził istotne naruszenie trybu sporządzania planu miejscowego. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Olsztynie (dalej jako: RDOŚ) czterokrotnie odmawiał uzgodnienia przedmiotowej inwestycji wskazując, że nie jest ona zgodna z uchwałą w sprawie obszaru chronionego krajobrazu. Następnie RDOŚ uzgodnił projekt planu w formie "milczącej zgody", po przedłożeniu przez organ projektu planu w piątej wersji do uzgodnienia.
W takiej też wersji plan został wyłożony do publicznego wglądu wraz z prognozą oddziaływania na środowisko. Po rozpatrzeniu uwag i dokonaniu zmian w planie wójt ponownie wyłożył projekt.
W ocenie sądu takie postępowanie organu nie było prawidłowe, gdyż drugie wyłożenie nie było już poprzedzone uzgodnieniem z RDOŚ. Takie postępowanie organu narusza w sposób istotny tryb sporządzania planu miejscowego.
Sprawa linii brzegowej jeziora Łańskiego
W projekcie nie ustalono w sposób należyty kwestii dotyczących odległości od linii brzegowej jeziora Łańskiego.
Teren objęty planem położony jest w granicach uchwały Semiku w sprawie obszaru chronionego krajobrazu. Stanowi ona m.in., że na obszarze chronionego krajobrazu wprowadza się zakaz: budowania nowych obiektów budowlanych w pasie szerokości 100 m od: a) linii brzegów rzek, jezior i innych naturalnych zbiorników wodnych.
W ocenie sądu linia ta musi być ustalona z korzyścią dla środowiska co oznacza, że winna być ustalona z uwzględnieniem linii wód powierzchniowych jeziora Łańskiego na co wskazują mapy załączone do prognoz oddziaływania na środowisko. Natomiast materiały planistyczne w przekonujący sposób nie wyjaśniają rozbieżności pomiędzy załącznikiem graficznymi do planu i ocen oddziaływania na środowisko.
Sprawa pochodzenia stawu
Organ przyjął, że zbiorniki wodne na działkach są zbiornikami pochodzenia antropogenicznego (powstałego w wyniku działań człowieka a nie natury). Zdaniem sądu ocena ta jest przedwczesna. Organ takie pochodzenie tych dwóch zbiorników ustalił głównie o dokumenty pochodzące od Dyrektora Zarządu Zlewni w Olsztynie Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, Ustalenia te opierają się na oświadczeniach świadków.
Tymczasem w trakcie składania uwag do planu podnoszono wielokrotnie, że wymienione zbiorniki wodne są zbiornikami pochodzenia naturalnego. Zbiornik jest oznaczony na mapach topograficznych, rastowych jak również w załączniku graficznym do Studium. Jest to zbiornik z regularną linią brzegową, nieprzerwalnie wypełniony wodą z jej wyraźnym lustrem. W linii brzegowej zbiornika widoczna jest roślinność wodna, szuwar obecnie mocno rozwinięty.
Zdaniem sądu oparcie się zatem na dokumentach pochodzących od Dyrektora Zlewni jest niewystarczające. Organ winien tą kwestię ustalić w sposób bezsporny, gdyż gdyby okazało się, że zbiorniki wodne na działkach mają pochodzenie naturalne to zgodnie z uchwałą Sejmiku winien obowiązywać zakaz zabudowy w pasie szerokości 100 m z przewidzianymi tą uchwałą wyjątkami. Przy czym zdaniem sądu jeżeli powyższe zbiorniki wodne były pochodzenia naturalnego, to ewentualne ich przekształcanie na przestrzeni lat przez człowieka nie powoduje, że stają się one zbiornikami pochodzenia antropogenicznego.
Bobry w stawie, nietoperze w Domu Wędkarza
Nie ulega wątpliwości, że zaskarżona uchwała winna być zgodna z uchwałą Sejmiku w sprawie obszaru chronionego krajobrazu jako aktem prawa miejscowego. Jak stwierdziła RDOŚ "badania w 2019 r. potwierdziły stałe miejsce występowania borsuka, bobra, zająca i sarny. Tym samym wszelkie działania podejmowane w obrębie stawu nie mogą prowadzić do zabijania dziko występujących w nich zwierząt (odnosi się to również do płazów), w tym bobra europejskiego, niszczenia ich nor, legowisk, innych schronień i miejsc rozrodu.
RDOŚ wskazywał, że w obrębie stawu potwierdzono stałe występowanie gatunków wymienionych wyżej zwierząt, a plan bez uzgodnienia z RDOŚ wprowadził możliwość rozbudowy stawu.
Podobnie w przypadku stwierdzonych tu 7 gatunków nietoperzy podlegających ochronie ścisłej. Kolonie rozrodcze mroczka późnego obejmują przestrzeń między warstwami dachu w "Domu Wędkarza". Miejsce żerowania nietoperzy związane jest z okolicą "Domu Wędkarza", nad stawem po jego zachodniej stronie i wzdłuż linii drzew rosnących w sąsiedztwie, a także nad brzegami Jeziora Łańskiego, w tym wzdłuż drogi od plaży do "Domu Wędkarza". Tym samym działania w obrębie wydzielenia UT.01 oraz terenów sąsiednich również powinny być określone i doprecyzowane w taki sposób, aby jasno wskazywały na brak łamania ww. zakazu. Tymczasem planowana adaptacja Domu Wędkarza ten zakaz łamie.
Niezgodność planu ze studium
Teren objęty planem oznaczony jako UT.01 na rysunku studium określony jest jako teren zabudowy usługowej. W związku z tym określenie w planie zabudowy dla terenu UT.01 jako przeznaczenie podstawowe zabudowa usług turystycznych w tym hotele i parametrów do tej zabudowy jest niezgodne ze Studium.
Dalej zauważyć należy, że niezgodne z zapisami uchwały w sprawie chronionego krajobrazu są zapisy dotyczące terenu dróg wewnętrznych KDW.02. Pas drogowy znajduje się bowiem w pasie szerokości 100 m od jeziora Łańskiego.
(sa)
Czytaj więcej: Uzasadnienie wyroku sądu w sprawie planu inwestycji w Rybakach
Jolana Skrzypczyńska, dyrektor I LO im. A. Mickiewicza w Olsztynie została mianowana na pełniącą obowiązki warmińsko-mazurskiego kuratora oświaty. Została wskazana przez minister edukacji Barbarę Nowacką po zasięgnięciu opinii Radosław Króla, wojewody warmińsko-mazurskiego.
Jolanta Skrzypczyńska kieruje olsztyńską "jedynką", elitarnym olsztyńskim "ogólniakiem", od 13 lat. Jest nauczycielką chemii. Odznaczona Medalem Komisji Edukacji Narodowej oraz Złotym Krzyżem Zasługi. W 2019 roku decyzją czytelników "Wyborczej Olsztyn" wybrana została na Olsztynianina Roku. Kierowane przez nią liceum było pierwszą szkołą w regionie, w której odbyła się międzynarodowa matura.
Zasłynęła z wprowadzenia w swoim liceum „Tęczowych Piątków”, jako jedynej szkole w Olsztynie, których generalnym celem akceptacja oraz otwartość na osoby LGBT+. W 2023 roku LO I znalazło się na liście Top 10 szkół przyjaznych LGBT. Akcja nie spodobała się jednak administracji oświatowej podległej rządowi PiS. Dyrektorka została wezwana do złożenia wyjaśnień w kuratorium oświaty. Dyrektorka została wezwana do złożenia wyjaśnień przez kuratora Krzysztofa Marka Nowackiego. Kontrolę nagłośniła "Wyborcza".
– Protokół z kontroli przeprowadzonej przez warmińsko-mazurskiego kuratora oświaty w I LO w Olsztynie w związku z udziałem szkoły w akcji „Tęczowy piątek" wzbudził zaniepokojenie rzecznika praw obywatelskich – informowała Milena Adamczewska z zespołu ds. równego traktowania Biura RPO. – W szczególności zrodził wątpliwość, czy realizując czynności nadzoru pedagogicznego, kurator uwzględnił prawa dzieci i młodzieży do edukacji na temat praw człowieka.
Taki wybór osoby na kuratora (konkurs to będzie zwykła formalność) sam się narzucał, po tym jak resort edukacji oddano Barbarze Nowackiej, działaczce ruchów proaborcyjnych i feministce a podsekretarzem stanu została wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy Paulina Krystyna Piechna-Więckiewicz.
Nowa Lewica od dawna walczy o nowelizację rozporządzeń Ministra Edukacji Narodowej w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego i kształcenia ogólnego. Chodzi tu o wdrożenie jako modelu obowiązkowego, wychowania seksualnego, zgodnego ze standardami WHO.
Organizacje będące sygnatariuszami Deklaracji Kongresu LGBT+ postulują również zwiększenie „bezpieczeństwa” osób o innej orientacji seksualnej. Ma się to dokonać drogą nowelizacji Kodeksu Karnego. Po jej wprowadzeniu „przestępstwa z nienawiści, w tym przestępstwa popełnione ze względu na orientację seksualną, tożsamość płciową, ekspresję płciową lub cechy płciowe, będą ścigane z urzędu, a kary za nie są surowsze niż kary za porównywalne przestępstwa popełnione bez motywacji opartej na uprzedzeniach”.
Projekt ustawy nowelizującej Kodeks Karny jest już gotowy. Został złożony do laski marszałkowskiej we wrześniu 2016 r. przez posłankę Joannę Scheuring-Wielgus.
(sa)
Na zdj. dyrektorka Jolanta Skrzypczyńska, fot. Andrzej Adamowicz
Czytaj więcej: „Tęczowa” dyrektorka I LO w Olsztynie pełni obowiązku kuratora
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.
Kolejne grupowe zwolnienia - https://next.gazeta.pl...