Po ponad 3-godzinnej ostrej dyskusji na sesji 29.01. radni rządzącej koalicji przyjęli "Oświadczenie", które zdaniem prezydenta Olsztyna otwiera drogę do budowy nowej elektrociepłowni oraz spalarni odpadów. Obecny na sesji poseł PiS Jerzy Szmit ostrzegał, że realizacja projektu oznacza drastyczną podwyżkę cen ciepła. Radni Demokratycznego Olsztyna uznali za niewiarygodną informację, iż osiągnięcie porozumienia z Michelin nie jest możliwe.
Bitwa o nie głosowaniem „Oświadczenia"
Najpierw jednak rozegrała się batalia o wykreślenie pkt. 4 sesji – przyjęcie „Oświadczenia". Radny PiS Dariusz Rudnik w mieniu swojego klubu (3 radnych), argumentował, iż nie można „Oświadczeniem" udzielać zgody prezydentowi na podział spółki MPEC, wniesienie majątku MPEC aportem do spółki celowej i oddanie rynku ciepła w Olsztynie na 30 lat większościowemu udziałowcowi, a w istocie prywatnemu monopoliście, zaangażowanie majątku spółki MPEC w niezwykle ryzykowny montaż finansowy, w którym budowa samej EC ma wynieść 700-800 mln zł, a planowane przepływy pieniężne to ponad 4 mld 600 mln zł. - Za to wszystko zapłacą mieszkańcy w cenie ciepła – ostrzegał radny. Ponadto radny Rudnik kwestionował połączenie dwu odrębnych projektów: budowy EC i spalarni odpadów w jeden projekt, bez konsultacji społecznych.
Radna Elżbieta Wirska (Solidarna Polska) poparła wniosek radnego Rudnika stwierdzając, iż większość radnych nie zna złożoności technologicznej i biznesowej tego projektu, a jednocześnie każe się radnym „w ciemno" poprzeć działania prezydenta i poddaje się ich manipulacji. Przypomniała, że na skutek zastrzeżeń strony społecznej do tego projektu trwa w MPEC-u kontrola Departamentu Kontroli Doraźnej Urzędu Zamówień Publicznych.
Radny Czesław Małkowski w imieniu swojego klubu Demokratyczny Olsztyn poprosił o 5 minut przerwy.
Po przerwie, radca prawny Urzędu Miasta stwierdził, iż Rada Miasta ma prawo przyjmować oświadczenia. Na tym etapie realizacji projektu podejmowanie uchwały byłoby przedwczesne. Natomiast oświadczenie wyrazi akceptację radnych co do przyjętego przez organ właścicielski kierunku postępowania.
- Skoro i tak będziemy musieli przyjąć uchwałę, to po co teraz mamy przyjmować „Oświadczenie"? - pytał radny Rudnik. Kilkakrotnie domagał się ujawnienia autora „Oświadczenia" i kto go wniósł, bo „Oświadczenie" jest nie podpisane?
Pierwszą batalię o wykreślenie głosownia nad „Oświadczeniem" radni opozycji przegrali 13 : 4.
Następnie prezes MPEC-u Konrad Nowak w długim wystąpieniu uzasadniał bez alternatywność realizowanego projektu. Stwierdził, że połączenie budowy EC z budową spalarni odpadów jest z korzyścią dla interesów miasta, gdyż po 2016 roku na gminie będzie ciążył obowiązek unieszkodliwiania odpadów. Przypomniał, że gmina nie jest w stanie samodzielnie sfinansować takiej inwestycji, Michelin nie chce się tego zadania podjąć, a żaden inny dostawca ciepła, który chciałby zastąpić ciepłownię Michelin się nie zgłosił, z uwagi na wysoki poziom ryzyka tej inwestycji.
Prezes Nowak poinformował też, że kontrola Urzędu Zamówień Publicznych dotyczy tylko skargi strony społecznej na dopuszczenie do negocjacji jednego z oferentów, który zdaniem strony społecznej nie spełnił kryteriów przetargu.
PiS ten projekt storpeduje
Następnie głos zabrał poseł PiS Jerzy Szmit:
- Od kilkunastu lat władze miasta usiłują sprzedać MPEC. Jak dotąd to się nie udało. Teraz ma nastąpić podział MPEC-u. Miasto w spółce celowej będzie mniejszościowym udziałowcem. Oznacza to, że co prawda będzie ktoś z samorządu w Radzie Nadzorczej, ktoś może nawet w zarządzie spółki celowej. Ale decyzje i tak będą należały do udziałowca większościowego. Prezes Nowak twierdzi, że ceny ciepła nie mogą drastycznie wzrosnąć, bo czuwa nad tym Urząd Regulacji Energii, ale w cenę ciepła inwestor będzie musiał wliczyć koszt inwestycji i amortyzacji, i URE musi się na to zgodzić. Za tę inwestycje, której koszt podaje się od 400 do nawet 900 mln zł zapłacą więc mieszkańcy Olsztyna. Czy musimy taką inwestycję podejmować? Przebieg historii tego projektu pokazuje, że ciągle nie wiadomo, co autorzy chcą osiągnąć? Najpierw mówili, że będzie to EC na gaz, teraz twierdzą, że na węgiel. Sieć ciepłownicza zostanie w rękach miasta i obowiązkiem miasta będzie ściąganie od mieszkańców należności za ciepło, a ryzyko nieściągalności jest duże. Już teraz część mieszkańców nie płaci.
- Celem MPEC-u powinno być zapewnienie mieszkańcom ciepła za rozsądną cenę – stwierdził na koniec poseł Szmit i dodał: - Jako PiS wykorzystamy wszystkie istniejące możliwości, by ten projekt storpedować.
„Mówienie, że Michelin się nie zgadza jest niewiarygodne"
Radny Cz. Małkowski zapytał, dlaczego w „Oświadczeniu" nie ma słowa o tym, że będziemy dążyli do najtańszego, bez kosztowego rozwiązania problemu ciepła poprzez porozumienie z Michelin? „Mówienie, że Michelin się nie zgadza jest niewiarygodne" – stwierdził radny Małkowski. - Mam duże doświadczenie w kontaktach z Michelin i nie wierzę, że nie można się porozumieć.
Radny oświadczył, że jego klub nie będzie brał udziału w tym głosowaniu.
Radny Krzysztof Kacprzycki (SLD) zapytał, czy prywatny partner zostanie wybrany na podstawie proponowanej ceny ciepła i czy produkowana w regionie ilość odpadów do spalania jest wystarczająca do funkcjonowania spalarni?
Prezes MPEC-u potwierdził, iż cena paliwa będzie istotnym kryterium oraz, że ZGOK deklaruje produkcję 50 tys. ton RDF miesięcznie, a potencjał regionu oceniany jest na 95 tys ton RDF. Prezes Nowak stwierdził też, że formuła PPP gwarantuje udziałowcowi mniejszościowemu wpływ na strategiczne decyzje spółki celowej. Prezes twierdził też, iż uczestniczył w rozmowach prezydenta z przedstawicielami Michelin i Michelin stanowczo odpowiada, iż nie będzie w taką inwestycję wchodził. Jedynie zgodził się przedłużyć umowę z 2015 na 2017 rok. Obecnie trwają negocjacje, by ten okres dostaw ciepła jeszcze wydłużyć poza rok 2017.
Kombinat to będzie nasza „Opera w Sydney"
Następnie w sukurs prezesowi MPEC-u (czytaj – prezydentowi miasta) przyszli radni koalicji rządzącej broniąc projektu: prof. Mirosław Gornowicz z prezydenckiego klubu Ponad Podziałami, radny PO, przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej Robert Szewczyk, ale najostrzej odpowiedział opozycji radny z klubu prezydenckiego Zbigniew Dąbkowski.
Odnosząc się do wystąpienia posła Jerzego Szmita radny Dąbkowski powiedział, iż od posła oczekuje wsparcia a nie grożenia torpedowaniem projektu i straszenia mieszkańców podwyżką cen ciepła. Władze miasta nie uciekają od odpowiedzialności i podjęły się bardzo dużego wyzwania, na miarę Opery w Sydney.
- O zrealizowanie w Olsztynie czegoś na wzór Opery w Sydney apelował w dyskusji nad strategią miasta na lata 2014-20 red. Socha, a nasz projekt jest właśnie na taką miarę – stwierdził radny Dąbkowski i dodał: - Najłatwiej jest torpedować lub usiąść z boku.
Radny Dąbkowski wyjaśnił też dlaczego pod głosowanie zgłoszono „Oświadczenie"? - Prezydent chce uzyskać od rady wolę polityczną dla wybranego kierunku działania. Są w Europie firmy, które mają nadpłynność finansową, stwórzmy im warunki do zainwestowania w Olsztynie.
Na koniec głos zabrał prezydent Piotr Grzymowicz, który wyraził zdziwienie, iż są głosy sprzeciwu. - Takie rozwiązanie zakładał przyjęty przez radnych już w roku 2011 program zaopatrzenia miasta w energię – powiedział prezydent i dodał: - Nie zgłosił się do nas żaden chętny podmiot, który samodzielnie chciałby budować ciepłownię, a miasta nie stać na taką inwestycję.
Za przyjęciem oświadczenia było 16 radnych z PO oraz prezydenckiego klubu Ponad Podziałami. Przeciwko był PiS, radna Elżbieta Wirska (SP) oraz Bogdan Dżus (Demokratyczny Olsztyn – ten radny zgłosił wniosek, by do rozmów z Michelin włączyć przedstawicieli rady miasta). Pozostali obecni wstrzymali się od głosu.
Przypomnijmy, że wcześniej „Oświadczenie" to przyjęła komisja gospodarki komunalnej, przez zaskoczenie i bez dyskusji. Jako jedyny ujawnił to portal „Debata". TUTAJ KLIKNIJ I CZYTAJ TEKST NA TEN TEMAT.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość